środa, 30 maja 2012

Molier i Komedia Francuska

W 1670 roku w Paryżu były trzy trupy aktorskie, działały one w dzielnicy Marais, przy Hotel de Bourgogne oraz przy Pałacu Królewskim (Palais-Royal), tą ostatnią dowodził Molier. Molier znany jest z takich sztuk jak 'Szkoła żon', 'Świętoszek (Tartuffe), 'Mizantrop', 'Skąpiec'...  Wielkim fanem Moliera był Ludwik XIV dla którego właśnie dramaturg wystawiał sztuki. Król słońce był także ojcem chrzestnym syna Moliera, który niestety zmarł kilka miesięcy po porodzie.

W 1673 roku umiera Molier, król postanawia o włączeniu trupy z Marais do trupy Moliera przy Pałacu Królewskim. W 1680 roku Ludwik XIV wydaje dekret na mocy którego łączy ze sobą dwie trupy paryskie tworząc tym samym Comedie Francaise czyli narodowy teatr. Teatr przez lata zmienia swe siedziby kilkakrotnie, obecnie spektakle odbywają się w tym samym miejscu. 

Aktorzy Komedii Francuskiej dzielą się na aktorów gości, którzy grają na deskach teatru okazjonalnie, pomimo okazjonalnego występowania na scenie zatrudnieni na etat. Kolejną grupą są aktorzy stowarzyszeni, którzy do końca życia otrzymują miano aktorów Komedii Francuskiej. Ostatnia grupa to aktorzy honorowi stowarzyszeni, aby otrzymać taki tytuł należy pracować w Comedie Francaise przez minimum 20 lat. Honorowi aktorzy nie są na etacie. Warto tu wspomnieć, że mamy naszego polskiego (a może już francuskiego..) aktora, który nie tylko występuje na deskach teatru ale także reżyseruje, jest nim Andrzej Seweryn.



Comedie Francaise nie jest tanim teatrem, najdroższy bilet kosztuje 39e, najtańszy 12e. Miłośnicy teatru niech nie będą jednak zniechęceni tymi cenami, ponieważ dla nich teatr proponuje ciekawą alternatywę z której sama nawet skorzystałam. Na godzinę przez spektaklem teatr proponuje 65 miejsc (czasami nieco mniej) za 5e. Trzeba jednak ustawić się przez okienkiem nieco wcześniej, ponieważ zainteresowanie tymi tanimi biletami wśród Paryżan jest dosyć spore. Może się zdarzyć tak, że dla was biletów zabraknie. Minusem biletów za 5e jest to, że z dostępnych miejsc trzeba się czasami trochę nagimnastykować aby zobaczyć scenę. Pomimo tego, uważam, że warto, nawet osoby które nie znają języka będą pod wielkim wrażeniem wystroju teatru oraz strojów z epoki (XVII, XVIII wiek). Osoby, które nie skończyły 28 lat mogą skorzystać z wejścia za darmo w ramach wolnych miejsc, należy pokazać dowód osobisty.

Adres- Salle Richelieu (najbardziej prestiżowa sala)
           Place Colette


Tu sprawdzicie repertuar




Krzesło Moliera

                                                                  







  


















poniedziałek, 28 maja 2012

Transport miejski-o navigo i biletach słów kilka

Przyjazd do Paryża wiąże się z kupieniem biletu na komunikację miejską, co nie zawsze jest łatwe. Bilet kupimy albo w okienku albo w maszynie.
Fot. RATP
Modele maszyn są zarówno nowe jak i stare, w nowych mamy do czynienia z ekranem dotykowym, natomiast w starszych modelach posługujemy się obrotowym walcem.

Osoby nieznające języka francuskiego mogą zmienić język na angielski, jeśli jednak nie znajdziecie takiej opcji to pamiętajcie ACHETER DES TICKETS, COUPONS oznacza kupno biletów, bądź karnetów.

W maszynach starszego typu zatwierdzamy wybrane opcje zielonym przyciskiem znajdującym się po prawej stronie, anulujemy czerwonym przyciskiem po lewej stronie.

BILET T+ to bilet uprawniający do jazdy metrem, RERem ale tylko na terenie 1zony czyli tylko Paryż, autobusy na terenie Ile-de-France (oprócz autobusów jeżdżących na lotnisko Roissy oraz Orly). Bilet jest ważny też na tramwaje oraz na kolejkę wjeżdżającą pod Bazylikę Sacre Coeur (to dla osób, które nie chcą testować swojej kondycji fizycznej idąc schodami).

Fot. RATP
Bilet T+ jest ważny na następujące przesiadki:
metro-metro

metro-RER
RER-RER ale tylko na terenie Paryża
autobus-autobus
autobus-tramwaj
tramwaj-tramwaj 
Z przesiadką należy się wyrobić w ciągu 1,5 h od momentu pierwszego skasowania biletu do ostatniego.

Biletu nie można stosować w innych połączeniach, grozi za to mandat, a uwierzcie mi często widziałam kontrolerów wypisujących mandaty turystom.
Bilet pojedynczy kosztuje 1,70, karnet 10 biletów to 12,70, karnet 10 biletów z zniżką to 6,35. Bilet kupiony u kierowcy w autobusie to 1,90, jest to bilet bez możliwości przesiadki.

BILETY JEDNODNIOWE

Odradzam wszystkim kupowanie biletu Paris Visite, jest to rozbój w biały dzień. Oferta jest skierowana do niedoinformowanych turystów. Najśmieszniejsze jest to, że na stronie transportu paryskiego oferta Paris Visite jest przetłumaczona na angielski, natomiast ta którą wam chcę polecić nie jest!!! Francuzi to sprytny naród i wiedzą jak zarobić na turystach ;-).
Bilet 3dniowy w ofercie Paris Visite to wydatek 21e, a Navigo (opowiem o tym później) na tydzien pobytu kosztuje tyle samo.... 

Oferta na kilka dni pobytu, którą mogę polecić to Mobilis, jest nieco tańsza niż Paris Visite. Bilet jest ważny na dojazd do paryskich lotnisk, ale tylko na autobusy nr.183, 285 na lotnisko Orly, nr.350,351 na Roissy Charles de Gaulle. Bilet jest ważny od 5.30 do 1.00 następnego dnia, ważny do 2.30 w piątki, soboty i w przeddzień świąt, w nocnych autobusach ważny do 5.30.
Na bilecie wpisujemy datę oraz imię i nazwisko. Przy zakupie należy wybrać strefy na które bilet ma być ważny. Bilet w obrębie Paryża to 6,40e, do 3 zony to 8,55e.

Ticket Jeunes Week-end to bilet dla osób, które mają mniej niż 26 lat. Bilet jest ważny w sobotę lub niedzielę lub w święta. 
Na bilecie wpisujemy datę oraz imię i nazwisko. Bilet jest ważny od 5.30 do 2.30 dnia następnego, do 5.30 w autobusach nocnych. Cena to 3,55e za 3 zony (bardzo tanio).

BILET TYGODNIOWY

KARTA NAVIGO DECOUVERTE

Karta kosztuje 5e plus koszt doładowania. Kartę można kupić w okienku lub w automacie. Kupując w automacie płacimy, drukuje się paragon z którym następnie podchodzimy do okienka dostajemy kawałek plastiku, który następnie albo ładujemy w automacie przykładając do fioletowego miejsca (gdy zacznie piszczeć ładowanie zostało zakończone), albo doładowanie kupujemy w okienku informując ile stref nas interesuje. Navigo ważne jest od poniedziałku do niedzieli.

Cena Navigo tygodniowego to 19,50e (zony 1-2 czyli Paryż i bliskie okolice)

Navigo Decouverte można też załadować na miesiąc, kosztuje to 62,90e. Bilet jest wtedy ważny od pierwszego do ostatniego dnia miesiąca.

Navigo jest łatwiejsze w obsłudze niż bilet, który czasami nie chce otworzyć bramki, albo którego nie wiemy gdzie włożyć. Aby przejść przez bramkę wystarczy przyłożyć kartę do fioletowego miejsca, tak jak na zdjęciu poniżej.

 Osoby posiadające zameldowanie w rejonie Ile-de-France mogą otrzymać bezpłatną Kartę Navigo, wygląda ona nieco inaczej.

Zaletą tej karty jest to, że jeśli zostanie skradziona, można wyrobić ją ponownie płacąc 8e. Navigo Decouverte nie ma takiej możliwości, skradziona nie jest odnawialna, więc jeśli kupiliśmy bilet miesięczny za 100e(dla 5 zony), to tracimy te pieniądze bezpowrotnie.

Navigo dla rezydentów można wyrobić w okienku, musimy wypełnić formularz, dołączamy do niego potwierdzenie zamieszkania pod danym adresem (np.rachunek za elektryczność). Formularz można też wysłać pocztą lub złożyć wniosek na stronie https://www.navigo.fr/pages/accueil.html

Dokładny cennik kart Navigo dostępny jest w poście Karta Navigo.

Więcej informacji na stronie http://www.ratp.fr/fr/ratp/c_20586/tous-les-titres-et-tarifs/

Połączenia możecie sprawdzić na stronie RATP (po angielsku) korzystając z wyszukiwarki połączeń:
http://www.ratp.fr/itineraires/en/ratp/recherche-avancee





niedziela, 27 maja 2012

Bezpieczeństwo

Przeczytałam dziś na francuskim yahoo, iż w Paryżu na stacji metra Bir Hakeim (XV dzielnica, okolice wieży) zginął mężczyzna. Niestety od czasu do czasu słyszy się, iż ktoś stracił życie właśnie w metrze. Większość jednak wypadków spowodowana jest uczestnictwem osób trzecich, najczęściej chodzi o kradzieże, przepychanki. Rok temu na jednej ze stacji okradziona została młoda dziewczyna, moja rówieśniczka, gdy próbowała wyrwać swoją torebkę złodziejowi ten zepchnął ją ze schodów, zmarła na miejscu... Kilka miesięcy temu głośno było o 'bohaterskim Babu' (tak ochrzciła go paryska prasa). Podczas jazdy metrem młoda kobieta została zaczepiona przez nagabującego ją mężczyznę (Egipcjanin), który następnie według relacji świadków próbował jej ukraść telefon komórkowy. Wspomniany wyżej Babu (Hindus) próbował ją obronić kłócąc się z mężczyzną, następnie zmuszając go do wysiadki. Kłótnia trwała nadal, tym razem na stacji, Egipcjanin popchnął Hindusa, który upadł na tory i zmarł. Prasa po tym incydencie zrobiła z niego bohatera, który zginął w obronie dziewczyny. Dopiero później gdy zostali przesłuchani wszyscy świadkowie, sprawdzony monitoring wyszła na jaw prawdziwa historia. Egipcjanin jak najbardziej nagabywał dziewczynę, ale tylko dlatego ponieważ sprzedawał cukierki, nie chciał ukraść jej telefonu. W metrze często ktoś stara się coś sprzedać lub zagrać na jakimś instrumencie aby trochę zarobić. Babu to się nie spodobało i wysiadł z sprzedawcą na najbliższej stacji, wraz z nimi wysiadło 4 kolegów Babu. Babu jako pierwszy zaatakował sprzedawcę, który popchnął go na tory. Tory są pod prądem, na każdej stacji znajduje się wyłącznik prądu, który w takich wypadkach może uratować życie, tym razem jednak tak się nie stało. Jeśli spotka nas lub kogoś coś złego możemy połączyć się z dyżurką danej stacji metra, wystarczy tylko nacisnąć guzik.

Naciskamy przycisk, puszczamy, czekamy na odpowiedź. Podajemy peron na którym się znajdujemy, mówimy co się stało

Wracając do wypadku o którym pisałam na samym początku. Mężczyzna, który zginął w okolicach wieży, na stacji Bir Hakeim sam sobie niestety zawinił... Mianowicie, gdy usłyszał sygnał informujący o odjeździe metra zaczął biec, by móc jeszcze wsiąść do środka, niestety poślizgnął się i upadł na tory.
Niestety w Paryżu dosyć łatwo można spaść na tory, tylko dwie linie metra 1 i 14 są całkowicie zautomatyzowane, a co za tym idzie, mają szklane zabezpieczenia na każdej stacji metra. Reszta linii niestety zabezpieczeń nie posiada, dlatego przestrzegam was abyście będąc w metrze bardzo uważali na spieszących się Francuzów. Paryżanie, co bardzo mnie doprowadza do szału, mają tendencje do wbiegania do metra zupełnie nie zważając na otaczających ich ludzi. Często gdy wysiedliśmy z metra i zmierzamy ku wyjściu przechodzimy obok wejść do stacji, wtedy bądźmy najbardziej czujni, ponieważ sygnał odjeżdżającego metra działa na Francuzów jak czerwona płachta na byka, pieniące się Żabojady zaczynają biec... Zdarzało się, że zostałam poturbowana przez 'biegaczy', którzy gdy nie zdążą na metro nie omieszkają okazać swego niezadowolenia, co z tego, że następne metro przyjeżdża za 2, 3 minuty...
Paryż to miasto ludzi, którzy jak już wspomniałam ciągle się gdzieś spieszą, dlatego nawet na ruchomych schodach większość osób nie czeka aż wjedzie go góry, przecież to trwa aż minutę (!!!). Jeśli nie chcecie zostać 'crepe francaise' czyli francuskim naleśnikiem proponuję na ruchomych schodach ustawić się po prawej stronie, to samo dotyczy 'jeżdżącej podłogi' na między innymi stacji Chatelet. Pamiętajcie prawa strona-czekamy spokojnie, lewa strona-biegnący miłośnicy serów pleśniowych. Nie ukrywam, iż sama należałam do biegnących, żyłam w ciągłym stresie martwiąc się czy zdążę do pracy na czas, później jednak stosując zasadę 'jeśli nie to metro, będzie następne' wyluzowałam. Ale nadal denerwowali mnie turyści którzy blokowali 'ruchome podłogi', szczególnie Ci, którzy nie słyszeli mojego wielokrotnego 'PRZEPRASZAM'. A tak swoją drogą, to Francuzi są bardziej uprzejmi niż nasz kochany naród, nie potrafię zrozumieć dlaczego Polacy nie mówią 'proszę, przepraszam, dziękuję', przecież to nie boli!!!
Nie mieszkam już w Paryżu (po skończeniu kolejnych studiów mam zamiar tam wrócić), w Polsce jestem od pół roku, przez ten czas tylko dwa razy usłyszałam 'dziękuję' gdy przytrzymałam komuś drzwi. W Paryżu wychodząc z metra gdy widzi się, że ktoś idzie za Tobą należy przytrzymać tej osobie bramkę (drzwi), każdy mówi dziękuję, albo przynajmniej uśmiechnie się. Jeśli ktoś tych drzwi nie przytrzyma i drzwi strzelą Ci przed twarzą, to z reguły gdy się zorientuje, że tego nie zrobił odwraca się i przeprasza.
Rodacy, więcej kultury proszę!!!!

Kolejną kwestią są nieciekawe okolice, dotyczy to jednak miejscowości na północ od Paryża. Większość jednak turystów w takie rejony się nie zapuszcza, ale owe północne rejony to także miejscowości w kierunku lotniska Roissy Charles de Gaulle. Aby tam dojechać najtaniej jest skorzystać z RER B, to najgorszy paryski RER. Częste awarie, strajki, kradzież kabli i innych części na tej trasie, zaczepianie turystów już na stacji przy lotnisku, kradzieże... RER B w 2011 roku został wybrany najbardziej niebezpiecznym paryskim pociągiem. Po długim oczekiwaniu na przyjazd mojej mamy i siostry nadszedł ten dzień, który moja rodzina pamięta po dzień dzisiejszy. Przejeżdżając przez te rejony w owym  pociągu spotkała nas niemiła przygoda, ktoś w nasz przedział rzucił kamień i rozbił szybę, której drobne kawałki spadły na pasażerów... Ciężko było mi później przekonać moją mamę o tym, iż Paryż nie jest tak niebezpieczny jak się wydaje.
Kolejnym miejscem na północy, w którym może się znajdziecie jest Bazylika Królewska w Saint-Denis (to tam właśnie pamiętnej nocy płonęły samochody). Jeśli w planach macie tylko zwiedzanie Bazyliki nic złego nie powinno was spotkać, sprawdziłam, więc wierzcie mi na słowo.

Mam nadzieję, że nie wystraszyłam was za bardzo, jeśli zachowacie zdrowy umysł, nie będziecie stać zbyt blisko brzegu peronu, nie będziecie eksponować drogich aparatów fotograficznych, komórek, etc. nic złego nie powinno się wydarzyć. Jestem osobą, która kocha ryzyko, bywała w nieciekawych miejscowościach, spędzała minimum 3 h dziennie w metrze (udzielałam korepetycji z francuskiego, uczyłam rodaków), wracała do domu sama w środku nocy, mieszkała 8 miesięcy na trasie RER B, którym jeździła codziennie, mieszkała w podobno nieciekawej ale bardzo interesującej dzielnicy Paryża, korzystała z nocnego życia miasta... Żyję i mam się dobrze :-)












wtorek, 15 maja 2012

Trochę rozrywki

Kwestią jaką chciałabym tutaj poruszyć jest pewien nocny klub, który mogę wam z czystym sercem polecić. Klub o którym mowa to irlandzki pub, który z pubem nie ma nic wspólnego (wiem, ponieważ mieszkałam też w Anglii, odrobiłam tam  zadanie domowe z kultury pubowej). O'Sullivans istnieje w Montpellier, na Lazurowym Wybrzeżu oraz w Paryżu. W stolicy Francji klub znajdziemy w kilku lokalizacjach, najbardziej znana z nich to sąsiedztwo Moulin Rouge na Montmartre. Tam jednak płacimy za wstęp w weekendy, pewnie ze względu na lokalizację i ilość poszukiwaczy rozrywki.


Ja jednak chciałabym wam polecić tenże klub pod innym adresem, przy Boulevard de Montmartre, metro 8/9 stacja Grands Boulevards. Mój pierwszy wypad do O'Sullivans był świetny jeśli chodzi o towarzystwo (nieważne gdzie, nieważne jak, ale ważne z kim :-) ), jeśli chodzi o sam klub, to nie było już tak różowo...
Wysiadła klimatyzacja, klub był przepełniony, duszno, wszyscy spoceni...Okropnie!! Ponieważ w O'Sullivans pracuje moja najlepsza koleżanka postanowiłam się nie zniechęcać jednorazowym brakiem klimatyzacji i poszłam tam po raz drugi, trzeci i tak zostałam stałą bywalczynią :-).

Jakie są plusy klubu?

1.Pracuje tam moja koleżanka - brunetka w okularach za barem to ona.
2.Muzyka typu dance, klubowa. We Francji słucha się tego co w Polsce.
3.Klub ma dwa piętra, u góry stoliki do siedzenia
4.Wstęp jest darmowy.
5.Nie ma selekcji, no chyba, że ktoś jest ewidentnie wstawiony, wtedy nie wejdzie.

Jakie są minusy?

1.Czasami psuje się klimatyzacja
2.Przestrzeń do tańczenia nie jest aż tak duża, bywa czasami ciasno

Kto planuje potańczyć w O'Sullivans niech wybierze się tam około północy, wtedy klub zaczyna żyć. Imprezować można do 5 rano od poniedziałku do czwartku oraz w niedziele, w piątki i soboty zabawa trwa do 7 rano.

Fot.Stephane Spatafora

Fot.Stephane Spatafora

Fot.Stephane Spatafora
Adres:

1, boulevard Montmartre

Metro 8 lub 9 stacja Grands Boulevards 

czynne do 5 rano od poniedziałku do czwartku oraz niedziele, do 7 rano w piątki oraz soboty. Duże piwo kosztuje 7€.
Fot.Stephane Spatafora

sobota, 12 maja 2012

Dom Balzaca

Honore de Balzac to francuski pisarz urodzony w 1799 roku w Tours. Balzac to także niedoszły absolwent prawa na Sorbonie, który rzuca studia by oddać się w pełni swojej pasji. Pisze eseje najczęściej na tematy dotyczące polityki, ma w swoim dorobku także krótkie opowiadania i nowele. Balzac żyje w nędzy, próbuje dorobić się majątku jako właściciel odlewni czcionek, drukarz, wydawca. Niestety bezskutecznie, wszelkie jego przedsięwzięcia kończą się klęska pozostawiając Balzaca z ogromnymi długami. Jedyną osobą, która utrzymuje kontakt z pisarzem jest jego siostra. Ciężko się dziwić, w końcu rodzina nie może mu wybaczyć porzucenia studiów...

Fot. Wikipedia
Nie można na pewno zarzucić pisarzowi brak pracowitości, ponieważ stworzył około 100 powieści, powołał do życia około 2000 postaci.
Jego realistyczne powieści były inspiracją dla przedstawicieli naturalizmu takich jak między innymi Emil Zola.
W życiu Balzaca pojawia się także polski akcent. Ten akcent to Ewelina Hańska, polska szlachcianka, która zauroczona twórczością pisarza postanawia wysłać mu list.
 Dzieje się to w roku 1832, Ewelina jest żoną Wacława Hańskiego, z którym ma pięcioro dzieci (tylko córka Anna dożyła wieku dorosłego). Rozpoczyna się ich wieloletnia korespondencja. Balzac i Hańska spotykają się po raz pierwszy w 1833 roku w Szwajcarii, następnie jeszcze kilkakrotnie. W 1841 umiera mąż Eweliny, nie ma już formalnego konkurenta pisarza. Para spotyka się w 1843 roku w Sankt Petersburgu, podróżuje razem. Ewelina waha się jednak czy przyjąć oświadczyny Balzaca, wszystkiemu winne są konwenanse oraz sprawy spadkowe...W 1850 roku biorą jednak ślub, przenoszą się do Paryża. Ich szczęście nie trwa jednak długo, gdyż schorowany Balzac umiera pięć miesięcy później. Balzac został pochowany na cmentarzu Pere Lachaise, w tym samym nagrobku spoczywa też Ewelina Hańska, aby zobaczyć jej nazwisko należy się jednak uważnie wpatrzyć.


Niektórzy sądzą, iż małżeństwo Balzaca z Hańską było dla niego sposobem na poprawienie swojej sytuacji finansowej, rzeczywiście Hańska uregulowała ogromne długi pisarza po jego śmierci, ale pozostańmy jednak w romantycznym wymiarze tej niezwykłej historii. 

Jeśli chcielibyście się dowiedzieć czegoś więcej na temat twórczości pisarza polecam zaglądnięcie do Domu Balzaca, które znajduje się niedaleko Trocadero.



 Podczas wystaw stałych wstęp jest darmowy, wstęp podczas wystaw czasowych wynosi 4€, dzieci poniżej 13stego roku życia wchodzą za darmo. Osoby od 14stego do 26stego roku życia płacą 2€.

MUZEUM JEST NIESTETY ZAMKNIĘTE DO WRZEŚNIA 2012 ZE WZGLĘDU NA ODNAWIANIE INSTALACJI ELEKTRYCZNEJ.

Dom Balzaca 
47, rue Raynouard
strona internetowa domu

Otwarte od wtorku do niedzieli, g.10-18
 dojazd- metro 6 stacja Passy, metro 9 stacja La Muette
             RER C Boulainvilliers albo Radio France

niedziela, 6 maja 2012

TGV

     TGV- Train a Grande Vitesse czyli pociąg o dużej prędkości, średnio do 320km/h, chociaż w zimie ze względu na śnieg jechałam z prędkością 240km/h. W każdym razie nie można pociągów TGV porównać z naszymi 'żółwiami'. Za każdym razem gdy wsiadam w Polsce do pociągu przeklinam w myślach nasze PKP. Często zastanawia mnie dlaczego nasz kraj nie może być tak rozwinięty jak kraje Europy Zachodniej. Przecież zasługujemy na lepsze warunki, na komfort oraz szybkość jazdy!!!

Fot.J.P.Lescourret
    Gdy pierwszy raz jechałam TGV na trasie Paryż-Bellegarde (region Rodan-Alpy) spodziewałam się uczucia wciśnięcia w fotel, takiego samego jak przy starcie samolotu :-). Tak się jednak nie stało, zaskoczyło mnie jednak to, że jazda tym pociągiem jest bardzo cicha, nic kompletnie nie było słychać. Musiałam nawet nieco ściszyć moją MP3 aby nie przeszkadzać współpasażerom. Bilety na pociąg kupione z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem są naprawdę tanie, te kupione w dzień podróży niestety nie. Mój pierwszy pobyt we Francji to nie był wcale Paryż, lecz wspomniany już wcześniej region Rodan-Alpy, do którego musiałam dojechać pociągiem. Planowałam kupić bilet na TGV wcześniej, ale żeby kupić bilet przez internet potrzebowałam kartę płatniczą, a moja została zablokowana (zapomniałam hasło dostępu :-/). Wtedy aby zakupić bilet bez dodatkowych opłat należało już na miejscu przy okienku pokazać kartę z której dokonano wcześniej zakupu...Dlatego niestety za bilet kupiony w dzień wyjazdu zapłaciłam ponad 80€!!! Uwierzcie mi, że dużo taniej kosztował mnie bilet na lot Easy Jet z Genewy do Berlina. Niech da wam to do myślenia jak drogi potrafi być bilet na TGV... Teraz jednak zasady kupna biletu przez internet zmieniły się na lepsze. Mamy do wyboru:1. e-bilet, który sobie sami drukujemy,
2. bilet zakupiony przez internet odbierzemy w maszynie, w której normalnie dokonuje się zakupu. Musimy mieć przy sobie ważną kartę, z której dokonaliśmy kupna, zostaniemy poproszeni o podanie PINu. Wirtualne karty płatnicze oraz karty bez chipa nie są akceptowane przez maszyny.
3. bilet zostanie przysłany pocztą (za darmo)

Musicie też pamiętać, iż szybki pociąg w Francji to nie tylko TGV, to także TER-Transport Express Regional czyli ekspresowy transport regionalny. Różnica między TGV a TER jest taka, że TER jeździ na krótszych trasach, właśnie tych w danym regionie, TGV to już dalekie dystanse. Aby móc przejechać się TGV trzeba zrobić rezerwację, co oczywiście powoduje, że TGV jest droższym pociągiem niż TER, w którym nie ma rezerwacji.


Bilet na TER z zaznaczonym okresem ważności

 Bilet na TGV jest wydany na dany dzień podróży, bilet na TER jest ważny przez miesiąc od ewentualnej daty wyjazdu, więc możecie wyjechać kiedy chcecie, byle się zmieścić w okresie ważności biletu. Pamiętajcie też by skasować bilet na peronie, lub przed wejściem na niego.

Kasownik
Podróżując po Francji pociągami należy się niestety liczyć z opóźnieniami, strajkami oraz z nagłym usunięciem pociągu z rozkładu (pasażerowie czekają cierpliwie na peronie, nagle na monitorach ukazuje się informacja, że pociąg nie pojedzie...) Wracając kiedyś z Lyon do Genewy mieliśmy z kolegą jechać TER, ale że akurat tego dnia pracownicy tamtejszego PKP (SNCF) strajkowali, nasz pociąg został usunięty z rozkładu...
Strajki we Francji są jednak dobrze zorganizowane, pasażerowie są zawsze informowani o możliwości alternatywnego dojazdu, dlatego zaproponowano nam w ramach rekompensaty powrót TGV bez żadnych dodatkowych dopłat za rezerwację :-).

Przykładowe ceny biletów z Paryża (w obydwie strony), wyjazd początek czerwca (miesięczne wyprzedzenie):

Paris-Lille -48€
Paris-Lourdes-180€
Paris-Nicea-165€
Podróż do Nicei (Lazurowe Wybrzeże) początkiem września to tylko 76€, trwa 5h30

Tu kupicie bilet


czwartek, 3 maja 2012

Kaplica cudownego medalika

Zoe Laboure urodziła się 2 maja 1806 roku w Burgundii. W wieku 24 lat zostaje wysłana przez swego ojca do pracy w Paryżu, tam wstępuje do zakonu szarytek, przybiera imię siostry Katarzyny. Nocą 18 lipca 1830 roku słyszy jak ktoś wypowiada trzykrotnie jej imię, widzi małego chłopczyka, który prowadzi ją do kaplicy, w której ukazuje jej się Matka Boska. Maria powierza jej misję rozpropagowania cudownego medalika, który pewnie znany jest większości katolików.


Misja ta jednak nie jest łatwa, gdyż o objawieniach wie tylko spowiednik Katarzyny ksiądz Aladel, który oczywiście nie wierzy w to co słyszy... Pierwsze medaliki ukazują się w 1832 roku, ich rozpropagowaniem zajmuje się ksiądz Aladel. W Paryżu wybucha wtedy epidemia cholery, osoby, które otrzymują medalik zdrowieją, Paryżanie nazywają medalik 'cudownym'. W 1939 roku egzemplarzy medalika jest już ponad 10 milionów. W 1854 roku papież Pius IX ogłasza dogmat o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny, a zdanie znajdujące się na medaliku zna już cały świat : 'O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy'.

Katarzyna w 1831 roku kończy seminarium, przenosi się do podparyskiej miejscowości Reuilly, gdzie pracuje w hospicjum przez 46 lat. Nikt nie wie o tym, iż to jej objawiła się Matka Boska. Dopiero 31 grudnia 1876 na łożu śmierci Katarzyna wyjawia prawdę. W 1933 roku przed beatyfikacją Katarzyny jej ciało zostaje ekshumowane, okazuje się, że jest nietknięte przez ząb czasu. Katarzyna wygląda jakby spała.


W 1947 roku papież Pius XII dokonał kanonizacji Katarzyny nazywając ją 'świętą milczenia'.

W kaplicy zobaczycie między innymi fotel na którym usiadła Maryja podczas pierwszego objawienia.


W kaplicy przechowywane są także relikwie założycielki zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia świętej Ludwiki de Marillac, jej ciało także zostało nienaruszone (zmarła w 1660 roku). Po prawej stronie natomiast w relikwiarzu znajduje się serce świętego Wincenta A Paulo, założyciela zgromadzenia szarytek.


Kaplica cudownego medalika mieści się pod adresem 140, rue du Bac. Kaplica otwarta jest od 7.45- 13h, 14.30-19h (pon,śr,czw,pt,sb,nd). We wtorki od 7.45 do 19h bez przerwy. W święta od 8.15-12.30h, 14.30-19h. Msze Św. w niedziele o 8, 10, 11.15h.

http://www.chapellenotredamedelamedaillemiraculeuse.com/

Strona między innymi w języku angielskim.

Paryskie outlety

Paryż jest stosunkowo drogim miastem i jak w każdym drogim mieście mieszkają w nim osoby o średnich lub niskich zarobkach. Z myślą o tych os...