Sprawa wygląda jednak trochę inaczej gdy wynajmujemy miejsce w pokoju... Może najpierw zacznę od kilku zdjęć.
Fot. Franka |
Zdarzyło mi się też kiedyś nocować w salonie, potrzebowałam noclegu na jedną noc, nie było nigdzie miejsca, ponieważ nie rezerwowałam wcześniej. Za noc zapłaciłam 10€ (październik), nie wiem dlaczego akurat tyle, skoro poza sezonem płaciło się 8€. Spałam na rozkładanej sofie, niestety nie wyspałam się wtedy, ponieważ świeciło się ciągle światło na korytarzu (w nocy często wracają studenci z nocnych rozrywek) a w oknach nie było zasłon, więc światło latarni swobodnie wpadało do salonu.
Fot. Franka |
Trzeba jednak siostrom przyznać, iż jeśli ktoś jest w potrzebie zawsze pomogą. Nieważne o co chodzi, czy o nocleg czy o pracę. Jak już wcześniej wspomniałam siostra Miriam pomaga też w znalezieniu pracy, dorywczej, sezonowej, czasami stałej.
Jeśli chodzi o warunki mieszkaniowe w innych domkach, nie są najlepsze (chociaż z drugiej strony, uwierzcie mi, że są lepsze niż w Paryżu oraz w niektórych miejscowościach poza stolicą)
Domek numer 1, w którym znajduje się biuro siostry przełożonej składa się z 7 pokoi kilkuosobowych, wspólnej kuchni oraz dwóch kabin prysznicowych, do których schodzimy z kuchni schodami jak by do piwnicy, w której bardzo śmierdzi stęchlizną. Budynki są raczej stare, dlatego ten zapach będzie nam towarzyszył w każdym z nich.
Po prawej biuro siostry Miriam oraz kuchnia Po lewej dwa pokoje |
Kolejne pokoje |
Zejście do kabin prysznicowych |
Jeden pokój znajduje się na przeciwko kabin |
Chciałam jeszcze powiedzieć kilka słów o pokoju 8 osobowym stworzonym w dawnym garażu. Moje pierwsze wrażenie gdy go zobaczyłam było bardzo negatywne, zobaczyłam cztery piętrowe łóżka i pomyślałam wtedy jak można mieszkać w takich warunkach, w tyle osób. Do wszystkiego jednak można się przyzwyczaić, jeśli trafi się na dobre towarzystwo, to nie jest tak źle, pełna integracja. Mieszkałam tam dwa miesiące, zintegrowałam się z współlokatorkami, naszą poukładaną harmonię dnia burzyły ale też urozmaicały turystki, które zajmowały łóżka głównie na weekend. Przeszkadzał mi już wspomniany odór stęchlizny oraz to, że często było zimno (mieszkałam tam wiosną). Jak opowiadały mi znajome, w zimie jest tam szczególnie zimno, wiele z osób tam mieszkających często chorowało. Prośba o dodatkowy grzejnik została spełniona, ale po kilku dniach siostra postanowiła go zabrać...
W lecie ceny wynajmu wzrastają, ilość turystów też się zwiększa, dlatego kaplica w jednym z domków jest przenoszona do namiotu znajdującego się w ogrodzie. A w miejscu gdzie wcześniej była kaplica tworzy się salę sypialną na 16 miejsc(!!!), jeśli chętnych jest jednak więcej wtedy do dyspozycji jest podłoga w tej bądź 8 osobowej sali.
Warto też zwrócić uwagę na fakt, że siostry oferują nocleg długoterminowy głównie dla studentów, dlatego osoba pracująca nie dostanie pokoju jednoosobowego, może sobie wytargować dwójkę lub trójkę jeśli akurat nie ma zbyt dużo studentów. Osoby pracujące lądują głównie w ósemce. Kolejnym faktem jest to, że siostra Miriam lepiej traktuje osoby wierzące, chodzące na Msze do pobliskiego kościoła. Za oprawę liturgiczną często odpowiadają też studenci zwerbowani przez siostry. Siostry organizują też wyjazdy na zgrupowania modlitewne. Lekko mówiąc nie byłam ulubienicą siostry, ponieważ wolałam chodzić do Notre Dame (o czym siostra nie wiedziała) oraz przyjaźniłam się z dziewczyną, którą uznała za wulgarną. Siostra jest szczera, więc jeśli was nie polubi, to na pewno wam to powie.
.
Jeśli dobrze pamiętam ceny za wynajem miesięczny miejsca w pokoju 8 osobowym to 210€, 3 osobowym to 250€, dwuosobowym to 280€, jedynka to 320€. Ceny mogą być jednak zmienione, sporo czasu minęło od mojego pobytu tam.
.
Jeśli dobrze pamiętam ceny za wynajem miesięczny miejsca w pokoju 8 osobowym to 210€, 3 osobowym to 250€, dwuosobowym to 280€, jedynka to 320€. Ceny mogą być jednak zmienione, sporo czasu minęło od mojego pobytu tam.
Witam.
OdpowiedzUsuńTrafiłam przypadkiem na Twój komentarz i nie potrafię wobec niego przejśc obojętnie.
Tak się składa, że przez prawie dwa tygodnie mieszkałam we foyer... I nie wspominam mojego pobytu, delikatnie mówiąc, najlepiej.
Nawet nie wiem od czego zacząć... Może od tego, że siostra, która zajmuje się wynajmowaniem pokoi, nie jest osobą dotrzymującą słowa. Będąc jeszcze w Polsce wysłałam zgłoszenie, które zostało pozytywnie rozpatrzone. Przed przyjazdem wielokrotnie dzwoniłam, żeby upewnić się, że zostałam zapisana na listę. Miał na mnie czekać dwuosobowy pokój... Przyleciałam do Paryża, przyjechałam do Bagneux. Siostra od razu jak mnie zobaczyła stwierdziła, że miałam przyjechać dwa dni wczesniej i w związku z tym, że się nie pojawiłam, nie ma dla mnie pokoju. Byłam w szoku. Tłumaczyłam, że to nie jest możliwe, że musiało dojść do jakiegoś nieporozumienia. Zostałam skierowana do piwnicy (nazwijmy rzeczy po imieniu), w której było osiem łóżek dwupiętrowych. Okazało się, że nie tylko ja zostałam w ten sposób potraktowana. Również inne osoby miały rzekomo przyjechać wczesniej, nie pojawiły się i dlatego musiały mieszkać w piwnicy. Warunki nie były, delikatnie mówiąc, najlepiejsze. To nie jest miejsce przystosowane do mieszkania. Miałyśmy mały prysznic, który był oddzielony kotarą od reszty piwnicy. Dostałysmy oficjalny zakaz mycia się w innych łazienkach, bo ta którą miałyśmy, była rzekomo wystarczająca. W piwnicy było zimno i ciemno (działała tylko jedna żarówka). Brakowało nam miejsca. Nie jest to dziwne biorąc pod uwagę, że było w tym niewielkim pomieszczeniu 16 osób! Warunki były polowe. Ja sama przez dwa dni spałam bez jakiegokolwiej pościeli, bo niestety zabrakło... Dopiero potem poznałam osobę, która na szczęście przywiozła ze sobą dodatkowy koc. Można tam wytrzymać jakiś czas, ale to nie jest normalne życie. Zwłaszcza, jeżeli przyjechało się do Paryża na studia. Jednak nie to było najgorsze. Foyer jest miejscem, do którego może wejśc każdy. Nie ma żadnych zabezpieczeń. Brama nie jest zamykana i wszyscy okoliczni mieszkańcy o tym wiedzą. Często dochodzi tam do kradzieży. Siostry o tym wiedzą i absolutnie nic z tym nie robią. W piwnicy spałyśmy z naszymi rzeczami, żeby nikt ich nie ukradł (często do kradzieży dochodziło właśnie nocą, koleżanka straciła wszystko - komputer, pieniądze, aparat). Moja koleżanka spała w domku na werandzie... A była jesień i było zimno. Tam też wejść mógł każdy. A poprzez werandę do pokoju i całego domku. Mam wrażenie, że najważniejsza w tym miejscu jest chęć zarobienia pieniędzy. Wszystkie należności były skutecznie ściągane, natomiast nie sposób było się o cokolwiek doprosić. Oczywiście, sa osoby które miszkają we foyer i lubią to miejsce. Miały zapewne tyle szczęścia, żeby dostać od razu pokój. Ja niestety nie i być może dlatego wspominam to jako traumę. Mam nadzieję, że mój komentarz będzie pomocny dla wszystkich tych, którzy szukaja mieszkania w Paryżu. Na pewno nie można siostrom odmówić tego, że starają się przyjąć każdego, kto jest w potrzebie. Ale przy okazji krzywdząc tych, którzy liczyli na to, że foyer zapewni im bezpieczne i w miarę komfortowe warunki życia... Pozdrawiam.
Witam,
Usuńczy moglabym dowiedziec sie wiecej na temat Twojego pobytu we foyer? Pisze artykul na temat siostr. Ania Kowalska anna.kowalska@sciencespo.fr
witam, przede wszystkim dziekuje, ze opisalas warunki mieszkania u siostr, ktore przekonaly mnie aby podzielic sie moim wlasnym doswiadczeniem i zdaniem na ten temat. Nie bede wchodzila w szczegoly warunkow, ktore bardzo dobrze opisalas. Osobiscie mieszkalam w garazu (nazwijmy rzeczy po imieniu) przez rok z 7 dziewczynami okolo 12 lat temu. Byla to dla mnie okazja aby pracujac przez rok,nauczyc sie dobrze jezyka i zaczac tutaj studia.
UsuńPo pierwsze, z racji, ze nie bylam praktykujaca osoba (nie chodzilam na msze),a siostra Miriam napewno nie zachecila mnie do jakiejkolwiek zmiany w tym kierunku, od razu pokazala swoj materialistyczny wizerunek: kiedy zabraklo mi na zaplacenie jednej nocy (7 euro) powiedziala, ze mam sobie radzic sama, mimo, ze obiecywalam, ze zadzwonie do rodzicow ktorzy wysla jej dlug, nie chciala nawet o tylm slyszec i spalam w parku, na przeciw foyer.
Po drugie, kiedy zaczelam rozumiec jezyk francuski, zaczelam tez pytac siostre dlaczego zalatwia prace dla Polek wylacznie u zydowskich rodzin, ktore czesto upokarzaly Polki (u ktorych od razu oglasza, ze pracujemy za 5eur/godzine) skoro sa francuskie rodziny, ktore chetnie zaplaca nam 8 lub 10 eur/godz i godnie nas traktuja. Od razu powiedziala, ze mam przestac informowac kolezanki o takich mozliwosciach. Problem w tym, ze spotkalam sie z niejednym przypadkiem, gdzie rodzina zydowska zabrala paszport dziewczyn, ktore mieszkaly we foyer i nikt sie tym nie przejmowal...Sama tez wyjechalam na 2 mieseczny wyjazd do rodziny, ktora nie chciala mi zaplacic biletu powrotnego do paryza (mimo, ze byl to jeden z warunkow ustalonych z siostra przed wyjazdem).
Po trzecie, gdy ktorakolwiek z moich wspollokatorek miala nawet 1 dniowe spoznienie w zaplacie czynszu, siostra wylaczala nam ogrzewanie lub dokonywala inncyh przyjemnych zemst w tym kierunku...
Moge zrozumiec fakt, ze siostra nie jest wlascicielka foyer, ale traktowanie dziewczyn w ten sposob nie jest normalne, i nienazwalabym tego pomoca.
Na szczescie jest jeden punkt pozytywny tego doswiadczenia: poznalam fantastycznych ludzi.
witam, czy mozesz usunac moj komentarz ktory napisalam po 16stej abym mogla go uzupelnic i dodac inne doswiadczenia, ktore mi sie przypomnialy, aby moj post byl pelny?
UsuńDziękuję za komentarz. Bardzo mi przykro, że pobyt u sióstr okazał się takim przykrym doświadczeniem. Wiesz, też myślę, iż siostra jest materialistką, świadczą o tym różne ceny za nocleg za każdym razem gdy tam nocowałam, fakt, iż likwiduje kaplicę, żeby zmieścić tam jak najwięcej turystów, itd. Twój komentarz uświadomił mi, iż zapomniałam napisać o bardzo istotnej kwestii-foyer nie jest zamykane na noc. Tak jak pisałaś, do foyer może wejść każdy, bo główna bramka często jest otwarta. Zamykana na klucz dopiero wtedy gdy zdarzy się jakiś incydent. Z opowieści ludzi, którzy tam mieszkali dowiedziałam się, iż kilku Afroamerykanów 'odwiedziło' foyer, skończyło się jednak tym, że zniknęło trochę jedzenia z lodówki oraz że jedna z dziewczyn obudziła się i zobaczyła śpiącego nieproszonego gościa w swoim pokoju...
OdpowiedzUsuńDo każdego domku oprócz domku Betania(najlepszy domek, pierwsze trzy zdjęcia w tym poście) można się dostać. Jeśli drzwi wejściowe są zamknięte, to wchodzi się przez piwnicę (domek nr1 oraz domek z kaplicą). Wejście od piwnicy często zostawią się otwarte dla studentów, którzy albo pracują albo balują do późna. Z jednej strony to dobrze, że można wracać kiedy się chce, bo np. u sióstr w Paryżu (119 rue du Chevaleret, ale jest tam dużo drożej) brama zamykana jest o 22h i pozostaje wdrapywanie się na mur... Z drugiej jednak strony ciężko czuć się bezpiecznie. Odradzam jechanie w wakacje do sióstr, bo możecie wylądować w sali 16 osobowej tak jak autorka powyższego komentarza.
Mam z foyer negatywne i pozytywne wspomnienia, negatywne to siostra Miriam oraz warunki mieszkalne, pozytywne to namiastka akademika w którym nigdy nie mieszkałam oraz ludzie, których tam poznałam.
Jeśli odwiedziliście już foyer, zostawcie komentarz.
dzien dobry, nie wie pani aktualnie jak wyglada paraca we francji opieki nad osobami starszymi , i jaki nr tel maja te siostry ?
UsuńPrzepraszam,ze sie wtrace,ale Afroamerykanie to sa w Ameryce.
UsuńCzy na prawdę tzw. "poprawność polityczna" doprowadziła już do tego, że nie można murzyna nazwać murzynem? To nie jest (wbrew twierdzeniom niektórych lewicowych fanatyków) słowo obraźliwe. To normalne, polskie określenie osób o czarnej skórze i nie musimy szukać dyplomatycznych synonimów. Nie mówimy przecież "czarnuch". Co ciekawe w Czechach murzyn to właśnie... "černouch" i określenie nie ma to pejoratywnego wydźwięku. Brzydko to "negr". Przepraszam za wtrącenie trochę nie na temat, ale na wszelkie językowe afronowości mam uczulenie. Jestem z Polski i dla mnie osoba czarnoskóra - z całym dla niej szacunkiem - to murzyn, tak samo jak połączenie białego z czarnym to mulat, nie ma w tym nic złego, to zupełnie normalne i tak powinno zostać.
UsuńDziękuję za zwrócenie uwagi, Afrykańczycy oczywiście, nie Afroamerykanie. Jestem też 'lewakiem', który uważa, że używanie słowa 'murzyn' jest obraźliwe. Dziękuję w każdym razie za przedstawienie swojego punktu widzenia.
UsuńCześć,
OdpowiedzUsuńSkoro już tu trafiłam to także podzielę się moimi doświadczeniami w tej kwestii.
Również miałam okazję mieszkać we foyer. Mój pobyt trwał miesiąc w okresie wakacyjnym. Miałam podobną sytuację z pokojem, jak opisane wyżej, ale się "wykłóciłam" i dostałam miejsce na podłodze w 2osobowym pokoju w tym domku gdzie Miriam ma swoje biuro (wolałam tam niż w tej piwnicy ze wszystkimi, choć płaciłam jak za droższą miejscówkę). Czułam się tam bezpiecznie, wejście główne było często zamykane, a do pokoju miałam klucz, więc nie było sytuacji, aby ktoś węszył w moich rzeczach. Ogólnie byłam zadowolona z warunków, w których mieszkałam. Dużo oczywiście zależy kogo tam zastajesz, ponieważ porządek i czystość w kuchni zależy od lokatorek. Jestem z typu tych bardziej imprezowych więc dogadywałam się z dziewczynami, które w tym czasie mieszkały ze mną i otwierały mi wejście. Koleżanki nie miały z tym problemu, siostry większy. W tym czasie chodziłam do LO sióstr Nazaretanek w Warszawie i po powrocie miałam problemy, ponieważ siostry z Paryżu bardzo interesowały się tym co robię i gdzie jestem. Siostra Miriam jest okropną materialistką, owszem siostry załatwiają pracę (zwykle jako au pair), ale zgarniają niesamowicie wysoką prowizję(praktycznie 50%), więc warto poszukać też na własną rękę.
Reasumując, jeśli mieszkać się w pokojach 2-3 osobowych to jest to miejsce godne uwagi - głównie ze względu na cenę. Jednak koniecznie trzeba sobie wywalczyć, lub dogadać się z tymi co mieszkają w pokoju 2 osobowym na tyle dużym, aby dostawić sobie materac na podłodze i czekać, aż zwolni się miejsce na łóżku :) Widziałam warunki za te 8euro i nie są one faktycznie przyjemne.
Witaj
Usuńczytam sobie i czytam wasze komentarze i jednego nie moge zrozumiec, dlaczego mieszkacie czy mieszkalyscie w miejscu, ktorego nie lubicie, wsrod ludzi, ktorych nie darzycie sympatia, a wrecz ich oczerniacie (siostry) i w warunach waszym zdaniem uwlaczajacyh godnosci ,skoro wokol tyle wspanialych, luksusowych hoteli. Ja rowniez goscilam u Siostr. To prawda, ze wachunki sa skromne, ale chyba jadac tam zdajecie sobie sprawe, ze 10 czy 12 euro za dobe hotelowa i to w Paryzu, to wrecz smieszne pieniadze.
Najbardziej zabolało mnie, gdy przeczytalam o prowizji za prace … Siostry NIGDY nie wziely nawet centa. Wrecz przeciwnienie chcac pomoc w znalezieniu pracy, siostry kontaktuja dziewczyny z pracodawcami dzwoniac ze swojego telefonu, by dziewczyny ,majace tylko polskie komorki ,nie musialy przeplacac.
I jeszcze jedno. Foyer nie jest wlasnoscia siostr. Jest to association francuska istniejaca od 1975 a siostry pracuja tam od 1991. Nie sa wlascicielkami, sa tylko pracownikami. Nad wszystkim jest prezydent foyer i rada administracyjna. Siostry rozliczaja sie z kazdej przyslowiowej żarówki.
S. Miriam jest Francuska polskiego pochodzenia, owszem jest dyrektorka foyer, ale nie jest z posredniaka i to, ze macie prace, oraz ze pomaga Polkom, to wylacznie jej dobra wola. Po wejsciu Polski do Unii Francuzi, ktorzy sa w association, juz nie tak chetnie pomagaja naszym, bo ich zdaniem powinnismy sobie sami Radzic, jako pełnoprawni obywatele Unii. Siosta nie zrezygnowala i pomaga, mimo takim jak wasze artykulom i komantarzom, mimo oskarzeniom o materializm. Jest jej przykro, kiedys wspominala, ze czytala podobne artykuly na swój i Foyer temat, ale i tak nie zrezygnuje, bo wie, ze wielu tysiącom pomogla i ci sa wdzieczni, wyszli na prosta, i to sie liczy.
O ile mnie pamiec nie myli to za kilka lat moze dwa, trzy, foyer nie bedzie istniec, gdyz na miejscu domkow ma byc wyjscie z metra. A wiec zostana zburzone te waszym zdaniem brzydkie i brudne domki. Siostry maja swój wlasny dom w centrum Paryza, wiec maja gdzie wrocic, a wy bedziecie szukac pracy i noclegow na zwiedzanie w luksusowych hotelach Paryza. Powodzenia
Heh, Ty zawsze trafiasz tam gdzie jest idealnie, fantastycznie? To raczej było głupie pytanie, przecież oczywistością jest że wybór miejsca związany jest z kwestią finansową, a nie towarzyską, czy dotyczącą lokalizacji i warunków. Opisuję wszystko tak jak to widziałam. Trochę się nakręcasz, bo w żadnym momencie nie napisałam, że warunki były uwłaczające godności człowieka, wręcz przeciwnie. Mieszkanie tam wspominam absolutnie miło, często wracam do tego myślami. Nie mieszkałam co prawda w tych wieloosobowych pokojach - i nie chciałaby raczej,ponieważ cenię sobie prywatność - ale tam gdzie wynajmowałam miejsce było bardzo w porządku, już nie mówiąc o śmiesznych pieniądzach jeśli chodzi o Paryż.
UsuńCo do ludzi...cóż, byłam rozczarowana, ale to oczywiście zależy na kogo trafisz i jak się z kimś dogadujesz. Ja się nie umiem dogadać, ale nie oczerniam, tylko mówię jak jest przedstawiając również swoje upodobania, ponieważ osoba podobna do mnie może nie czuć się komfortowo wśród takiej społeczności.
Co do materializmu to mnie to tam mało obchodzi co one sobie robią, a czego nie robią, ponieważ nie byłam i nie jestem zainteresowana taką robotą, ale słyszałam, że niektóre dziewczyny dogadywały się z Francuzami którzy je zatrudniali na kolejne lata już indywidualnie ze względu na koszta, które ponieśli wcześniej korzystając z pośrednictwa. Może to nie siostry zbierają tę kasę, ale gdzieś jest to odejmowane, bo później dziewczyny miały większą stawkę.
Tak więc nie zrozum mnie źle. Każdy ma swój punkt widzenia, ja dostrzegam i dobre i złe strony. Myślałam, że po to jest w ogóle to forum, aby inne zainteresowane dziewczyny mogły to odnieść do siebie i decydować.
A co do ostatniego to tak, mam nadzieję, że niedługo nie będę musiała zastanawiać się gdzie spać najtaniej, tylko gdzie mi się najbardziej podoba i tego również życzę wszystkim. Pozdrawiam
Witaj Baniolko,
OdpowiedzUsuńDziękuję za wyrażenie swojej opinii. Rozumiem, że czujesz się oburzona, ponieważ jak najbardziej masz do tego prawo. Tak samo jak i ja mam prawo do wyrażania własnego zdania. Nie wiem czy zauważyłaś, że moje opinie o siostrach są zarówno pozytywne jak i negatywne. Za komentarze osób, które odwiedziły mojego bloga nie odpowiadam, ale też ich nie usuwam, by móc zachować pełną wiarygodność.
Tak, zdaję sobie sprawę, że foyer ma zostać zlikwidowane (prace związane z metrem), ale w Paryżu jest sporo foyer, w których można przenocować i o których pewnie kiedyś napiszę... W każdym razie w imieniu swoim i wszystkich zainteresowanych poszukiwaniem pracy i noclegu dziękuję Ci za troskę. pozdrawiam.
Rzeczywiście dziwne informacje. Kilka razy miałam okazje być we Foyer, siostry nie pobierają żadnej prowizji gdy kontaktują z pracodawcą, a pokoje są całkiem niezłe (choć rzeczywiście różne wielkością - jak to w domkach jednorodzinnych dostosowywanych do pełnienia funkcji akademika - osoby studiujące dostają bardziej kameralne pokoje). Cena zupełnie niespotykana w Paryżu. Dlatego w ciągu roku szkolnego bardzo trudno tam o miejsce. Ja przeniosłam się do foyer z wynajmowanego pokoju dwa razy droższego i dużo gorszego, więc byłam bardzo zadowolona, szczególnie, że kuchnia była czysta, wyposażona, a atmosfera życzliwa. W wakacje tłum osób przyjezdnych, więcej jest chętnych niż miejsc. Trafiłam wtedy do sali zbiorowej, i jedynie co mi przeszkadzało, to osoby zaczynające imprezować po północy i nie zwracające uwagi na to, że inne chcą spać. Ta obojętność dziewczyn nie miała nic wspólnego z warunkami czy z siostrami.
OdpowiedzUsuńJa akurat jestem bardzo wdzięczna, że w odpowiednim momencie znalazłam tamten ośrodek i że nie odmówiono mi miejsca. Inaczej mogło być krucho z moim pobytem w Paryżu.
Witaj Marto, na początku tak dla uściślenia- siostry nie prowadzą foyer w Paryżu, tylko w Bagneux. Dziękuję za twój komentarz, każda subiektywna opinia jest dla mnie i reszty czytelników bardzo cenna. Wiadomo, każdy kij ma dwa końce... Tak jak pisałam, mój krótki pobyt tam był zarówno pozytywny jak i negatywny. Dobrze, że jesteś zadowolona, oby tak dalej!!! Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie,
OdpowiedzUsuńmoje pytanie brzmi, czy daleko jest z lotniska Beauvais w Paryżu do Sióstr? Przylatuję ok 20:00 i zastanawiam się czy podróż mi długo zajmie...
pozdrawiam
Niestety daleko, bedziesz musiała wziac navette do Porte Maillot (1h15) a pozniej metro numer 1 do Chatelet (20 min) i wsiasc w RER B (tu tez okolo 15-20 min)...
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że nie odpisałam!!!! Brak czasu niestety wpływa na rzadkie zaglądanie na bloga. Przepraszam!!! I dziękuję osobie, która odpowiedziała za mnie :-) Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńwitajcie
OdpowiedzUsuńw kwietniu wybieram się do Paryża, ale nie wiem czy mam dzwonić i rezerwować pokój. mój pobyt planuje na ok 4-5 miesięcy, nie ukrywam że zależało bi mi na pracy, czy siostry pomogą mi w znalezieniu pracy. nie ukrywam że mój francuski jest tylko na poziomie podstawowym. proszę o komentarz i dobre rady
pozdrawiam
Hey,
UsuńTak, trzeba koniecznie wcześniej rezerwować, ponieważ w okresie letnim następuje napływ studentów szukających pracy na wakacje i może być ciężko z noclegiem. Polecam skontaktowanie się z siostrami jak najszybciej. O pracy pisałam w postach o siostrach, plus kilka osób pisało o tym w komentarzach. pozdrawiam.
Hej, mam pytanie odnośnie formularza, który należy wypełnić i wysłać Siostrom. Skąd mogę go pobrać?
OdpowiedzUsuńSiostry wysyłają go drogą mailową. Taka wskazówka - pisanie po francusku gwarantuje szybszą odpowiedź.
OdpowiedzUsuńHej,
Usuńzaintrygował mnie jeden szczegół - czy u sióstr mieszkają tylko dziewczyny? Ciągle piszecie o lokatorkach...(ale może coś przeoczyłam lub źle zinterpretowałam ;p )
wybieram się w sierpniu do Paryża z chłopakiem, więc to dość istotna kwestia : ) Bardzo przydatna recenzja, miejsce zostało mi przedstawione jako "super", a tu... nie wszystko tak kolorowo, warto wiedzieć, żeby się nie rozczarować : )
Hey, mężczyźni też tam mieszkają, więc nie będzie problemu :-) Na wszelki wypadek, proszę skontaktować się z siostrami.
UsuńHej Franko !
OdpowiedzUsuńTroszke nas zmrozily te opinie - zwlaszcza co do polityki otwartych drzwi.. i niehonorowania uzgodnionych rezerwacji...
Chcielismy w trojke ( malzenstwo i dziecko) przenocowac pare dni - zwlaszcza ze jest mozliwosc uzywania kuchni - w tej cenie nie bylo za bardzo innych ofert - a hotele tansze kuchni ni oferuja)
Ale... troche nas przestraszylo to co czytamy.
Cyz masz ty ) lub ktos z czytajacych) doswiadczenia z parami nocujacymi w tym miejscu ??
Dziekuje i pozdrawiam Michał
Hey, wiesz, nocleg u sióstr to taki tani hostel...a z noclegami w hostelach bywa różnie (uwierz mi, że nocowałam w gorszych warunkach niż w Bagneux). Otwarte drzwi to prawda, każdy może tam się dostać.. Jeśli chodzi o pary, to jak najbardziej mogą tam nocować, nawet całe rodziny (wielokrotnie widziałam takich turystów). Pozdrawiam :-)
UsuńCZeść, Witam wszystkich, kilka lat temu również byłam mieszkanką domku nr 3 foyer s. Miriam ( jak to potocznie sie mówi)... nie mogę powiedziec złego słowa, pomimo faktu, ze warunki są schroniskowe.
OdpowiedzUsuńale generalnie takie warunki panowały głownie w wakacje.. czerwiec- wrzesień, gdy do Paryża przyjeżdzały studentki poszukujące pracy letniej. Koszt mieszkania zdecydowanie był mniejszy niz hotele w Paryżu. Mój obecny mąż- a wtedy jeszcze chłopak nie miał możliwości nocowania tam- wiec wynajeliśmy hotel na okres jego pobytu- 2 gwiazdki a warunki były FATALNE za 30 euro za noc..
U sióstr jesli przestrzegalo sie reguł tam panujących bylo ok. Trzeba bylo czasem zagadać z siostrą.. no i pewnie wybrać sie na msze raz na jakis czas. Wybierając nocelg u sióstr, raczej przewiduje ze jesteś Katolikiem.. ale oczywieście to nie reguła..
Mieszkałam tam rok i przez pierwsze 2 tygodnie na dużej sali.. nie wspominam nieprzyjemnego zapachu... potem mieszkałam w trójce i pokój był naprawdę ładny...
Jesli chodzi o ceny to za noc na pewno siostra pobierała rózne opłaty- za pokój miesięcznie jak płaciłam 250 euro.. i to nie było dużo...
Kończąc- jest to świetna alternatywa dla dziewczyn poszukujących pracy.. nie mających w Paryżu znajomych i kiepsko znających język- siostra pomagała szukać pracy- kontaktowała sie z pracodawcami....
W czerwcu wybieram sie tam z rodzinka ( mąż i dwójka dzieci) i biorąc pod uwagę, że za tygodniowy pobyt w hotelu musiałabym zapłacić około 3000 zł najmniej, to jest to świetna sprawa by móc więcej pieniążków przeznaczyć na zwiedzanie i atrakcje Paryża:)
pozdrawiam:)
Dzięki za podzielenie się wrażeniami, każda opinia jest cenna. Pozdrawiam :-)
UsuńWitam,chcialam zapytac jaki jest adres mailowy do siostr i czy pomogaja one w znalezieniu pracy?Mieszkam na obrzezach Paryza,wiec nie potrzebuje noclegu.Chodzi mi o sprzatanie i prasowanie w Paryzu lub okolicach?Wyjazdy gdzies dalej nie wchodza w rachube.Dziekuje i pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńAdres mailowy został podany w innym poście na temat sióstr. O szukaniu pracy też już pisałam... pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńPewnie się zdziwicie ale ja mieszkałam u sióstr w ...1991 roku, przyjechałam tydzień przed świętami Wielkanocnymi, wtedy osobą, która zarządzała tym miejscem i go stworzyła była siostra Maria, dzisiaj już nie żyjąca miała ok.90 lat, była kochanym człowiekiem i tak samo jak teraz siostra Miriam opiekowała się Polkami, załatwiała pracę. Nie mieszkałam tam długo, bo szybko znalazłam pracę z mieszkaniem, ale miałam tam koleżanki z którymi się spotykałam i bardzo ciepło wspominam to miejsce, może dlatego że byłam 20 lat młodsza ;-) Warunki mieszkaniowe były dużo gorsze niż Wy macie teraz. Pozdrawiam
Dziękuję za podzielenie się ze mną innymi internautami tymi informacjami :-). Pozdrawiam!
UsuńCześć :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie zastanawiam się nad wyjazdem do sióstr, moje znajome były i mówią, że nie jest źle.
czytam te komentarze tutaj i tak się mi wydaje, że coś prawdy w tym wszystkim jest.
Interesuje mnie natomiast to, czy jeśli nie znam francuskiego to też mogę liczyć na jakąś pracę. Słyszałam, że niektóre rodziny biorą dziewczyny mówiące po angielsku, czy ktoś to potwierdzi?
Tak, Francuzi mają obsesję na punkcie języka angielskiego... Rodzice bardzo chcą, żeby ich dzieci uczyły się tego języka. Niestety najczęściej biorą pod uwagę native speaker'ów...
UsuńPozdrawiam i powodzenia!!!
Mam pytanie. Wybieramy się do Paryża autostopem i nie wiem, na kiedy dokładnie uda się nam dojechać, więc nie możemy zrobić rezerwacji noclegu. Czy będzie problem z przespaniem się na podłodze u siostry Miriam bez wcześniejszego uprzedzenia? :)
OdpowiedzUsuńA czy ma ktos moze kontakt lub adres storny internetowej do siostr z Rue du Chevarelet?
OdpowiedzUsuńProszę wpisać saintcasimir.net -tam w zakładce jest kontakt.
UsuńPrzestrzegam. To trudne miejsce dla studenta. Siostry akceptowały w moim przypadku przemoc wywieraną przez 'zadomowione' dziewczyny. Wróciłam pełna goryczy i zdruzgotana, że tak dzieje sie w miejscu gdzie na ścianie wisi krzyż. Do dziś pytam sama siebie co pokrywa taka "zabawa"- bo tak jest traktowane upokarzanie innych. Francuska administracja nie dowierza- pojawiają się absurdalne problemy z dodatkiem CAF. Jeśli masz pecha i zostajesz ich ofiarą studiować się NIE DA.
OdpowiedzUsuńWarunki nie są najgorsze, choc spartańskie i zasem niezdrowe, sale zbiorowe nie znajdują się w piwnicy, a na poziomie gruntu. Jednak takie 'zabawy' prowadzą niechybnie do uszkodzenia, co najmniej: uraz psychologiczny, co wiąże sie z deficytem uwagi, fatalna prezencją, drżącymi rękami itp.na początek( przemoc po jakimś czasie jest widoczna więc z pewnością zaczyna się rozprzestrzenianie plotek o rzekomej chorobie psychicznej ofiary- dziwne zachowanie trzeba jakoś wytłumaczyć). jeszcze raz: polecam jedynie na parę nocy i to nie samotnym osobom( za samotnymi zaczynają łazić podejrzane typy) . Jest to klasyka tzw. bullying w wersji zorganizowanej. W powyższym kontekście chyba bałabym się polecanej tam pracy- oczywiście w większości półlegalnej. I tak dalej...
Czesc,
UsuńPisze artykul na temat siostr nazaretanek, moglybysmy porozmawiac na temat Twoich doswiadczen?
Anna Kowalska anna.kowalska@sciencespo.fr
Cd. Muszę wyjaśnić. Nie spotkałam się tam z przemocą fizyczną, jedynie z ciągłym zaklócaniem spokoju, permanentnym konfundowaniem, i innymi drobiazgami- ale jakiś problem pojawiał sie bez przerwy. W moim przypadku efekt byl tak naprawdę taki sam.
OdpowiedzUsuńJa mieszkałam tam w roku 1979 i w roku 1987, było to wtedy "magiczne miejsce", Siostra Maria, Siostra Ludwika to jedne z najwspanialszych wspomnień. Warunki były surowe ale Siostry i koleżanki wspominam jak Rodzinę, której nam brakowało. Wiem że to były inne czasy, to było przyjazne i spokojne miejsce. Z przykrością czytam Wasze negatywne opinie . Dodam że zdjęcie Siostry Marii z dedykacją jest dla mnie bardzo cenną pamiątką.
OdpowiedzUsuńproponuje noclegi dla min 3-4 osob za 15e od osoby. 35 m kw z balkonem,15min kolejka do centrum paryza. napisz rpazur@yahoo.fr
OdpowiedzUsuńChciałbym wybrać sie do Paryża w wakacje w celach turystycznych na 10 dni. Siostry odpowiedziały, ze są wolne miejsca w terminie, który mnie interesuje. Pytałam jednak o 2 osoby, nie wspomniałam, że chodzi o mnie i mojego chłopaka (nie jesteśmy małżeństwem, możemy jedynie uznać, że jesteśmy zaręczeni.
OdpowiedzUsuńCzy siostry zgodzą się na nocleg z nim w 2osobowym pokoju? Czy lepiej powiedzieć, że jesteśmy kuzynami? Ktoś miał podobne doświadczenia? Pozdrawiam,
czy znalazla juz pani jakis nocleg bo jezeli nie to mam ciekawa propozycje prosze pisac robertsiejka@yahoo.fr
UsuńSiostry nie przyjmują par niemałżeńskich, chyba że w dwóch osobnych pokojach czy sali. Lepiej nie oszukiwać, że kuzyni czy rodzeństwo, to i tak wychodzi na jaw, a potem jest głupio a siostrom przykro... postawcie się na ich miejscu, przyjmują was za śmieszne pieniądze, dzięki czemu możecie zobaczyć to bardzo drogie miasto, a wy oszukujecie. Troszkę szacunku dla ich przekonań, jak one przestaną nas przyjmować, to nigdzie nie znajdziecie już tak tanich noclegów.
UsuńWitam wszystkich, chce wyjechac do Paryza w celu poszukiwania pracy. Na poczatek chcialam zatrzymac sie na pare miesiecy u siostr ale po tym co przeczytalam mam powazne watpliwosci... czy wiecie moze jak wyglada sytuacja teraz? szczerze mowiac wolalabym mieszkac w pokoju dwuosobowym.. lub czy znacie moze jakas inna mozliwosc taniego noclegu na pierwsze tygodnie? wybieram sie tam sama dlatego mysle ze na poczatku bedzie ciezko zwlaszcza ze nie znam miasta.. nie chcialabym miec niemilych niespodzianek na poczatek. Pozdrawiam i dziekuje z gory za wszystkie rady
OdpowiedzUsuńChciałabym się wybrać w tym roku również. Czy możecie powiedzieć ile średnio można zarobić korzystając z ofert Siostry?
OdpowiedzUsuńCześć, uśmiecham się teraz na myśl o pobycie we Francji parę już lat temu, studiach i foyer z demoniczną s. Miriam. Jeśli szukasz taniego noclegu można zaryzykować. Warunki we foyer są bardzo surowe - klitkowate pokoje, grzyb na ścianach, brak zabezpieczenia wejścia (każdy może wejść z ulicy). Atmosfera jest mało sympatyczna, panuje inwigilacja i terror kościelny. Na szczęście można spotkać tam wspaniałe towarzyszki niedoli. Niektóre przyjaźnie trwają latami. S. Miriam pomawia mieszkanki,manipuluje nimi, zaszufladkowuje i dzieli. Mnie również nie polubiła mimo, że uratowałam od śmierci głodowej jednego z jej zaniedbanych królików, których stado mnożyło się na potęgę w ogrodzie. Środowe msze święte i inne obowiązkowe nabożeństwa i strach, terror z nimi związany do dziś mnie śmieszą. Żeby tam się zatrzymać trzeba wiedzieć jak rozegrać grę ;)
OdpowiedzUsuńWitam. Dla zainteresowanych info: W roku 2019, zakonczona zostanie budowa nowego, nowoczesnego foyer, pokoje pojedyncze z łazienkami i Internetem. Lokalizacja bardzo prestiżowa w najnowocześniejszej dzielnicy IDF. Aha, zmienil się email: nazaretanki@hotmail.com. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZapomnialam uścislic, ze caly czas chodzi o to samo foyer dotychczas mieszczace sie w Bagneux, które zmieniając miejsce oraz standard, zmieni takze i charakter...
UsuńWitam.Wzwiązku z tym że od jutra mogę być na ulicy.Mam pytanie,czy bez wcześniejszej rezerwacji znajdzie się dla mnie jakiekolwiek miejsce?Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń